Przede wszystkim są to młotki o wadze do 1 ÷ 1,5 kg , kowadełko, dwuróg (stosowanego obecnie tylko jako kowadło pomocnicze), gwoździownica, oraz kilka rodzajów kleszczy i pilników. Z całą pewnością były też używane inne narzędzia jak choćby przecinaki, czy różnego kształtu punce, jednak w materiale archeologicznym najczęściej nie da się ich jednoznacznie zidentyfikować. Za pomocą tych narzędzi można było wykuć w zasadzie wszystkie znane wtedy żelazne przedmioty, a więc był to zestaw w zupełności wystarczający przeciętnemu kowalowi.

Na pytanie, "co robił kowal" najczęściej pada odpowiedź - "podkowy", dopiero w drugiej kolejności wymieniane są miecze, noże itp. W rzeczywistości było zupełnie odwrotnie. Doskonałe właściwości mechaniczne i wysoka cena żelaza, narzucały zastosowanie tego materiału przede wszystkim do wyrobu broni. To broń zawsze była, jest i chyba długo jeszcze będzie przykładem maksymalnych możliwości materiałowych i technologicznych, jakie dało się osiągnąć w danej epoce. Jednak podobnie jak dzisiejsze "kosmiczne" technologie znajdują z czasem zastosowanie w codziennym życiu, tak i dawne zdobycze techniki stosowano najpierw przy wyrobie najnowocześniejszej - jak na tamte, odległe czasy - broni, a potem w produkcji przedmiotów codziennego użytku. Dlatego obok grotów strzał i oszczepów, okuć tarcz czy doskonałej nieraz jakości mieczów, kowale wykuwali z żelaza również klamry do pasa, części uprzęży końskiej, okucia do skrzynek a nawet ozdoby.


REKONSTRUKCJA TARCZY, MIECZA,
WŁÓCZNI I OSZCZEPU.